,, Can We Dance ''
Przez całą noc nie mogłam spać, co odbiło się na moim samopoczuciu w szkole. Gdy tylko przekroczyłam jej próg wszyscy spojrzeli się na mnie. Nie rozumiałam o co im chodzi. Byłam ubrana w szarą bluzkę z rękawem 3/4 i motywami indiańskimi. Pod nią miałam czarną bokserkę. Do tego szare jeansy, buty i wisiorek z serce. Włosy miałam związane w luźnego warkocza, który przerzuciłam przez prawe ramię. Według mnie wszystko było w porządku, ale oni myśleli chyba coś innego. Szybko podeszłam do swojej szafki i próbowałam nie zwracać uwagi na palące spojrzenia innych uczniów. Po chwili zdarzyło się coś, czego nie przewidziałam. Podeszła do mnie ruda dziewczyna mniej więcej mojego wzrostu i podała mi dłoń.
- Cześć! Jestem Rozalinda. Dla przyjaciół Rose - powiedziała z uśmiechem.
- Lilianna - z niepewnością uścisnęłam jej rękę, a ona się zaśmiała. Jeżeli wcześniej ktoś się na mnie nie gapił, to teraz zaczął. Moja nowa koleżanka chyba zauważyła, że coś jest nie tak i spojrzała na ludzi, którzy byli na korytarzu.
- Na co się gapicie? Nie ma cie niczego lepszego do roboty? - zapytała lekko oschłym tonem po czym odwróciła się z uśmiechem w moją stronę - nie zwracaj uwagi na tych głąbów - powiedziała, a ja się do niej uśmiechnęłam.
- Okey, spróbuje.
- Masz teraz zajęcia z tańca co nie? - pokiwałam twierdząco głową - no to zamykaj szafkę i chodź! Jestem z tobą w grupie - trochę zdziwiła mnie ta informacja, ponieważ nigdy wcześniej jej nie widziałam, ale zrobiłam tak, jak powiedziała. Po chwili byłyśmy w drodze do sali. Szłyśmy powoli, bo miałyśmy jeszcze około dwadzieścia minut.
- Idziesz dzisiaj na nabory do cheerleader? - zapytała ni z tego, ni z owego.
- Idziesz dzisiaj na nabory do cheerleader? - zapytała ni z tego, ni z owego.
- To już dzisiaj? - pokiwała głową - Nie wiem - powiedziałam z niepewnością.
- Moim zdaniem powinnaś iść. Z tego co wiem, pani Meakin kazała przekazać ci liścik - tym razem ja potwierdziłam - Więc moim zdaniem nie powinnaś iść. Moim zdaniem ty musisz iść - odparła podkreślając słowo ,,musisz''. Ja zaśmiałam się w odpowiedzi.
- Uwierz mi, że ja i cheerleaderki to dwie różne bajki - To była 100% prawda. Z tego co zdążyłam zaobserwować w mojej poprzedniej szkole, cheerleaderki ubierały się w obcisłe stroje i ,,łasiły się'' do facetów z drużyny futbolowej. Więc to raczej nie ja.
- Ej! No weź! Chodź ze mną! Będzie fajnie - powiedziała z entuzjazmem. Ja tylko pokręciłam z politowaniem głową. Szczerze? Tak bardzo wciągnęła mnie nasza rozmowa, że nawet nie zauważyłam, kiedy znalazłyśmy się pod salą. Rose od razu podeszła do Christophera i się do niego przytuliła. Nawet nie zauważyłam, że ta banda tu stała.
- Widzę, że poznałaś już moją kuzyneczkę - stwierdził po tym, jak razem podeszłyśmy pod klasę. A więc byli rodzeństwem...
- Tsia - powiedziałam. Czułam się lekko niezręcznie i zaczęłam kiwać się na piętach w przód i w tył. Grupa chyba zauważyła, że coś jest nie tak i dostałam kuksańca w ramię od jednej z dziewczyn.
- Ej! Przecież cię nie zjemy - zachichotała - Jestem Jasmine - podała mi rękę, a ja ją uścisnęłam. Była mniej więcej mojego zrostu. Miała ciemno-kasztanowe włosy i również ciemne, brązowe oczy.
- Ja nie byłbym tego taki pewien - z tyłu usłyszałam głos James'a. Chłopacy od razu się zaśmiali. Spiorunowałam go wzrokiem w odpowiedzi.
- Oj, słoneczko. Nie złość się tak. Po prostu z taką figurą...- powiedział taksując mnie wzrokiem. Ja za to uśmiechnęłam się jadowicie.
- Przykro mi słoneczko, ale ja nie zamierzam być kolejną panienką na twojej liście zdobycz - warknęłam z naciskiem na słowo ,,słoneczko''. Cała paczka wybuchła śmiechem i, o dziwo, Olson też uśmiechnął się kącikiem ust.
- Wiesz co ci powiem? - podniosłam do góry prawą brew na znak, że słucham - ta przeprowadzka dobrze ci zrobiła - prychnęłam w odpowiedzi. Akurat w tym momencie pani Meakin otworzyła drzwi do sali. Wszyscy weszliśmy do środka i, jak zwykle, rozeszliśmy się do szatni. Gdy cała grupa była przebrana wróciliśmy do sali.
- No dobra! Niedługo będzie pokaz talentów - na te słowa Sam spojrzał się na mnie, nawet nie zauważyłam kiedy przyszedł, a ja kiwnęłam głową - i postanowiłam, że na ten czas przejdziemy do hip-hop'u - powiedziała i puściła nam piosenkę z magnetofonu. Od razu poznałam, że to Fat Boy Slim - Champion Sound.
- Teraz zróbcie sobie rozgrzewkę indywidualną. Spróbujcie zatańczyć i rozeznać się z piosenką - zarządziła instruktorka. Po jej słowach Christopher wskazał mi ręką, żebym do nich podeszła, co niechętnie zrobiłam.
- Kiedy i gdzie robimy pierwszą próbę? - zapytał bez ogródek James.
- Może u mnie? Moglibyście przyjść do mnie jutro po lekcjach - zaproponowała Jasmine. Wszystkim pasowało, więc zgodziliśmy się i zaczęliśmy tańczyć.
Lekcja minęła w miarę spokojnie. Pani pokazała nam układ, który był dosyć prosty. Przez przerwę trzymałam się z grupą James'a. Byli dosyć mili, co naprawdę mnie zdziwiło. Z Olsonem postanowiliśmy się ignorować, ale za to bardzo miło mi się rozmawiało z Rozalią i Jasmine. Przez następną lekcję - biologię, siedziałam cicho jak mysz pod miotłą. I tak czułam na sobie palące spojrzenia całej klasy, a najgorsze było to, że nie wiedziałam o co im chodzi. Gdy zadzwonił dzwonek, wyszłam z klasy jako pierwsza. Miałam zamiar wyjść na dwór jednak coś, a raczej ktoś mnie powstrzymał.
- A ty gdzie się wybierasz? - przede mną stały Rose i Jasmine.
- Na plac? - słysząc moje słowa obie się zasmiały.
- O nie, nie, nie. Teraz idziemy do sali od w-f'u na casting do cheerleaderek - powiedziały, a ja momentalnie stałam się blada jak trup. O nie! Ja się nie zgadzam! Chciałam zaprotestować, ale dziewczyny zaczęły mnie ciągnąć w stronę sali. Zdziwiłam się, bo byli tam już Chris ( kazał mówić mi na siebie zrobieniem, bo nie znosił swojego imienia), Sam i James.
- Co wy tu robicie? - zapytałam ze zmarszczonymi brwiami.
- Będziemy was dopingować i trzymać kciuki - powiedział Corey, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie, a ja strzeliłam facepalm'a w myślach. Serioza? Weszłyśmy do sali, w której było już około trzydzieści dziewczyn. Spojrzałam z niepewnością na moje koleżanki, a one wepchnęły mnie do środka. Z miną cierpiętnicy stanęłam w szeregu. Pani Meakin, które organizowała ten ,,konkurs'' spojrzała na nas i uśmiechnęła się z zadowoleniem.
- Plan jest taki. W komisji są cztery osoby. My puścimy wam muzykę, a wy będziecie improwizować - zarządziła i włączyła piosenkę Jetty - I'd Love to Change the World. Szczerze? Gdy zobaczyłam jak one tańczą, chciałam paść na ziemię i tarzać się ze śmiechu. Koniec końcem najlepiej wypadła nasza trójka. Jednak i tak w drużynie musiało być 10 dziewcząt i przeszło jeszcze 7 tych, które przynajmniej się starały, a nie udawały. Ogólnie cały dzień minął mi dosyć szybko.
Jednak dopiero, gdy wyszłam ze szkoły dotarło do mnie, że przez cały dzień nie widziałam Isabelli. Zmarszczyłam brwi i szłam w stronę przystanku. Może zachorowała?
- Hmm. Ciekawe..-mruknęłam sama do siebie i kontynuowałam moją drogę.
- Lilianno! - nagle usłyszałam jak znajomy głos woła moje imię. Odwróciłam się i zobaczyłam tą samą brunetkę co wtedy w łazience! Dziewczyna podbiegła do mnie, a gdy już stała naprzeciwko, oparła dłonie na kolanach i zaczęła dyszeć z wysiłku.
- No! Już myślałam, że cię nie dogonię - powiedziała, gdy unormowała swój oddech.
- A czemu mnie goniłaś? - zapytałam z uśmiechem.
- Posłuchaj mnie uważnie - spoważniała - wiem, że ostatnio wydarzyło się wiele rzeczy, ale nie pozwól wciskać sobie kitów. Zostałaś okłamana. To boli, ale wiedz, że oni mieli swoje powody! Nie powinnaś ich odtrącać, bo robili to dla twojego dobra! - nie musiałam długo myśleć, żeby domyślić się o kogo chodzi.
- Dla mojego dobra?! Luke powiedział, że to może zaszkodzić naszej przyjaźni! Jak ich zespół miał niby zaszkodzić naszym relacjom?! - gdy tylko skończyłam mówić, dziewczyna oworzyła szeroko oczy.
- Ty...Skąd? - wyglądała na zszokowaną. Oczy prawie wyszły jej z orbit i gdyby nie to, że rozmawiamy na poważny temat, zaczęłabym się śmiać.
- Potrafię łączyć fakty. Luke sam dawał mi podpowiedzi, a ja z nich korzystałam - No właśnie! Dawał podpowiedzi, czyli chciał, żebyś wiedziała, szepnęła moja podświadomość.
- I dlatego to robisz? - zapytała ze łazami w oczach.
- Dlatego robię co?
- Mówiłaś im, że nienawidzisz Jamesa, a teraz trzymasz się z nimi na każdej przerwie. Co co to daje? Co chciałaś osiągnąć? - każde jej słowo wbijało się w moje serce jak sztylet. Miała rację. Nie zaprzeczę, bo musiałabym skłamać.
- A skąd wiesz, że tu chodzi o nich? - gadałam bzdury, ale w tamtej chwili nie potrafiłam przyznać jej racji. Jeszcze nie.
- A o kogo? - czemu ona musi być taka uparta?!
- Nikogo - powiedziałam oschle i poszłam szybkim krokiem w stronę przystanku. Wiem, że zachowałam się jak najgorsza suka, ale nie potrafiłam inaczej. A może nie chciałam?
Tik, tak, tik, tak. Zegar tykał, a poprawy brak. Wciąż byłam przybita, a mój stan psychiczny był daleki od choćby poprawnego. Cały czas myślałam nad tym, jak potraktowałam tamtą brunetkę. Chciała po prostu porozmawiać, a ja zachowałam się gorzej niż...Nawet nie wiem do czego lub kogo to porównać! Ugh. Usiadłam na krześle i włączyłam laptopa. W wyszukiwarce YouTube wpisałam ,, 5 Seconds Of Summer ''. Tak, przyznaje, że polubiłam ich muzykę. Wczoraj słuchałam piosenek, których urywki wysyłał mi Luke. Szczerze? Coraz częściej zaczynam myśleć, czy w ogóle ma sens, ale wtedy przypominam sobie o rodzicach, szkole, Alex i wszystkich innych ludziach, których znam. Podskoczyłam ze strachu na dźwięk dzwoniącego telefonu.
- Halo?
- Lils? Możemy porozmawiać - po drugiej stronie usłyszałam niepewny głos Ash'a. Westchnęłam.
- Okey
- Posłuchaj...Wiem, że jesteś zła i wgl. Wiem, że pewnie myślisz, że zaraz odpalę tekst typu ,,zrobiliśmy to dla twojego dobra'' itp, ale nie. Prawda jest taka, że chcieliśmy ci powiedzieć, ale wiemy jak to by się skończyło. Ludzie od razu by lgnęli do ciebie jak ćmy do ognia, bo znasz nas. Zresztą dziwie się, że już nie zaczęli się dziwnie zachowywać w stosunku do ciebie - na te słowa przypomniał mi się dzisiejszy dzień w szkole. To o to chodziło...
- Ale dlaczego nie powiedzieliście mi po prostu o zespole?
- Bo wiedzieliśmy, że sama się domyślisz, a nam nie było wolno - mogłabym przysiąc, że uśmiechał się, kiedy to mówił!
- Jak ręka?
- Dobrze. Za półtora tygodnia powinni zdjąć mi gips - powiedział, a mi ulżyło. Przecież to między innymi z mojego powodu ma złamaną rękę. Przez chwilę panowała między nami cisza, ale mi to nie przeszkadzało. Po chwili usłyszałam jak chłopak wzdycha.
- Muszę kończyć. Zaraz mamy naradę zespołu. Śpij dobrze - jakim cudem ja nie potrafię być na niego zła?!
- Słodkich snów - po tych słowach się rozłączyłam. Dlaczego moje życie tak pędzi w przód? Niedawno nienawidziłam James'a i przyjaźniłam się z Lukiem, Michaelem, Calumem i Ashtonem. Dzisiaj jestem w stanie wojennym z chłopakami, a trzymam się grupą Olson'a. Serio? Westchnęłam i podeszłam do lustra wiszącego na szafie. Zobaczyłam w nim dziewczynę o ciemnych, długich, lekko falowanych włosach i brązowych oczach. Jej skóra była blada. Miała opuchnięte od płaczu oczy, a wyraz jej twarzy wyrażał zmęczenie. Jak można tak szybko zmienić się z pełnej energii nastolatki, w dziewczynę, która wyglądała jak trup. Osobę, która pomimo swojego wieku wyglądała jakby przeszła tyle co osoba w wieku sześćdziesięciu lat. Po moim policzku spłynęła jedna, jedyna łza.
- Moim zdaniem powinnaś iść. Z tego co wiem, pani Meakin kazała przekazać ci liścik - tym razem ja potwierdziłam - Więc moim zdaniem nie powinnaś iść. Moim zdaniem ty musisz iść - odparła podkreślając słowo ,,musisz''. Ja zaśmiałam się w odpowiedzi.
- Uwierz mi, że ja i cheerleaderki to dwie różne bajki - To była 100% prawda. Z tego co zdążyłam zaobserwować w mojej poprzedniej szkole, cheerleaderki ubierały się w obcisłe stroje i ,,łasiły się'' do facetów z drużyny futbolowej. Więc to raczej nie ja.
- Ej! No weź! Chodź ze mną! Będzie fajnie - powiedziała z entuzjazmem. Ja tylko pokręciłam z politowaniem głową. Szczerze? Tak bardzo wciągnęła mnie nasza rozmowa, że nawet nie zauważyłam, kiedy znalazłyśmy się pod salą. Rose od razu podeszła do Christophera i się do niego przytuliła. Nawet nie zauważyłam, że ta banda tu stała.
- Widzę, że poznałaś już moją kuzyneczkę - stwierdził po tym, jak razem podeszłyśmy pod klasę. A więc byli rodzeństwem...
- Tsia - powiedziałam. Czułam się lekko niezręcznie i zaczęłam kiwać się na piętach w przód i w tył. Grupa chyba zauważyła, że coś jest nie tak i dostałam kuksańca w ramię od jednej z dziewczyn.
- Ej! Przecież cię nie zjemy - zachichotała - Jestem Jasmine - podała mi rękę, a ja ją uścisnęłam. Była mniej więcej mojego zrostu. Miała ciemno-kasztanowe włosy i również ciemne, brązowe oczy.
- Ja nie byłbym tego taki pewien - z tyłu usłyszałam głos James'a. Chłopacy od razu się zaśmiali. Spiorunowałam go wzrokiem w odpowiedzi.
- Oj, słoneczko. Nie złość się tak. Po prostu z taką figurą...- powiedział taksując mnie wzrokiem. Ja za to uśmiechnęłam się jadowicie.
- Przykro mi słoneczko, ale ja nie zamierzam być kolejną panienką na twojej liście zdobycz - warknęłam z naciskiem na słowo ,,słoneczko''. Cała paczka wybuchła śmiechem i, o dziwo, Olson też uśmiechnął się kącikiem ust.
- Wiesz co ci powiem? - podniosłam do góry prawą brew na znak, że słucham - ta przeprowadzka dobrze ci zrobiła - prychnęłam w odpowiedzi. Akurat w tym momencie pani Meakin otworzyła drzwi do sali. Wszyscy weszliśmy do środka i, jak zwykle, rozeszliśmy się do szatni. Gdy cała grupa była przebrana wróciliśmy do sali.
- No dobra! Niedługo będzie pokaz talentów - na te słowa Sam spojrzał się na mnie, nawet nie zauważyłam kiedy przyszedł, a ja kiwnęłam głową - i postanowiłam, że na ten czas przejdziemy do hip-hop'u - powiedziała i puściła nam piosenkę z magnetofonu. Od razu poznałam, że to Fat Boy Slim - Champion Sound.
- Teraz zróbcie sobie rozgrzewkę indywidualną. Spróbujcie zatańczyć i rozeznać się z piosenką - zarządziła instruktorka. Po jej słowach Christopher wskazał mi ręką, żebym do nich podeszła, co niechętnie zrobiłam.
- Kiedy i gdzie robimy pierwszą próbę? - zapytał bez ogródek James.
- Może u mnie? Moglibyście przyjść do mnie jutro po lekcjach - zaproponowała Jasmine. Wszystkim pasowało, więc zgodziliśmy się i zaczęliśmy tańczyć.
Lekcja minęła w miarę spokojnie. Pani pokazała nam układ, który był dosyć prosty. Przez przerwę trzymałam się z grupą James'a. Byli dosyć mili, co naprawdę mnie zdziwiło. Z Olsonem postanowiliśmy się ignorować, ale za to bardzo miło mi się rozmawiało z Rozalią i Jasmine. Przez następną lekcję - biologię, siedziałam cicho jak mysz pod miotłą. I tak czułam na sobie palące spojrzenia całej klasy, a najgorsze było to, że nie wiedziałam o co im chodzi. Gdy zadzwonił dzwonek, wyszłam z klasy jako pierwsza. Miałam zamiar wyjść na dwór jednak coś, a raczej ktoś mnie powstrzymał.
- A ty gdzie się wybierasz? - przede mną stały Rose i Jasmine.
- Na plac? - słysząc moje słowa obie się zasmiały.
- O nie, nie, nie. Teraz idziemy do sali od w-f'u na casting do cheerleaderek - powiedziały, a ja momentalnie stałam się blada jak trup. O nie! Ja się nie zgadzam! Chciałam zaprotestować, ale dziewczyny zaczęły mnie ciągnąć w stronę sali. Zdziwiłam się, bo byli tam już Chris ( kazał mówić mi na siebie zrobieniem, bo nie znosił swojego imienia), Sam i James.
- Co wy tu robicie? - zapytałam ze zmarszczonymi brwiami.
- Będziemy was dopingować i trzymać kciuki - powiedział Corey, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie, a ja strzeliłam facepalm'a w myślach. Serioza? Weszłyśmy do sali, w której było już około trzydzieści dziewczyn. Spojrzałam z niepewnością na moje koleżanki, a one wepchnęły mnie do środka. Z miną cierpiętnicy stanęłam w szeregu. Pani Meakin, które organizowała ten ,,konkurs'' spojrzała na nas i uśmiechnęła się z zadowoleniem.
- Plan jest taki. W komisji są cztery osoby. My puścimy wam muzykę, a wy będziecie improwizować - zarządziła i włączyła piosenkę Jetty - I'd Love to Change the World. Szczerze? Gdy zobaczyłam jak one tańczą, chciałam paść na ziemię i tarzać się ze śmiechu. Koniec końcem najlepiej wypadła nasza trójka. Jednak i tak w drużynie musiało być 10 dziewcząt i przeszło jeszcze 7 tych, które przynajmniej się starały, a nie udawały. Ogólnie cały dzień minął mi dosyć szybko.
Jednak dopiero, gdy wyszłam ze szkoły dotarło do mnie, że przez cały dzień nie widziałam Isabelli. Zmarszczyłam brwi i szłam w stronę przystanku. Może zachorowała?
- Hmm. Ciekawe..-mruknęłam sama do siebie i kontynuowałam moją drogę.
- Lilianno! - nagle usłyszałam jak znajomy głos woła moje imię. Odwróciłam się i zobaczyłam tą samą brunetkę co wtedy w łazience! Dziewczyna podbiegła do mnie, a gdy już stała naprzeciwko, oparła dłonie na kolanach i zaczęła dyszeć z wysiłku.
- No! Już myślałam, że cię nie dogonię - powiedziała, gdy unormowała swój oddech.
- A czemu mnie goniłaś? - zapytałam z uśmiechem.
- Posłuchaj mnie uważnie - spoważniała - wiem, że ostatnio wydarzyło się wiele rzeczy, ale nie pozwól wciskać sobie kitów. Zostałaś okłamana. To boli, ale wiedz, że oni mieli swoje powody! Nie powinnaś ich odtrącać, bo robili to dla twojego dobra! - nie musiałam długo myśleć, żeby domyślić się o kogo chodzi.
- Dla mojego dobra?! Luke powiedział, że to może zaszkodzić naszej przyjaźni! Jak ich zespół miał niby zaszkodzić naszym relacjom?! - gdy tylko skończyłam mówić, dziewczyna oworzyła szeroko oczy.
- Ty...Skąd? - wyglądała na zszokowaną. Oczy prawie wyszły jej z orbit i gdyby nie to, że rozmawiamy na poważny temat, zaczęłabym się śmiać.
- Potrafię łączyć fakty. Luke sam dawał mi podpowiedzi, a ja z nich korzystałam - No właśnie! Dawał podpowiedzi, czyli chciał, żebyś wiedziała, szepnęła moja podświadomość.
- I dlatego to robisz? - zapytała ze łazami w oczach.
- Dlatego robię co?
- Mówiłaś im, że nienawidzisz Jamesa, a teraz trzymasz się z nimi na każdej przerwie. Co co to daje? Co chciałaś osiągnąć? - każde jej słowo wbijało się w moje serce jak sztylet. Miała rację. Nie zaprzeczę, bo musiałabym skłamać.
- A skąd wiesz, że tu chodzi o nich? - gadałam bzdury, ale w tamtej chwili nie potrafiłam przyznać jej racji. Jeszcze nie.
- A o kogo? - czemu ona musi być taka uparta?!
- Nikogo - powiedziałam oschle i poszłam szybkim krokiem w stronę przystanku. Wiem, że zachowałam się jak najgorsza suka, ale nie potrafiłam inaczej. A może nie chciałam?
******
Tik, tak, tik, tak. Zegar tykał, a poprawy brak. Wciąż byłam przybita, a mój stan psychiczny był daleki od choćby poprawnego. Cały czas myślałam nad tym, jak potraktowałam tamtą brunetkę. Chciała po prostu porozmawiać, a ja zachowałam się gorzej niż...Nawet nie wiem do czego lub kogo to porównać! Ugh. Usiadłam na krześle i włączyłam laptopa. W wyszukiwarce YouTube wpisałam ,, 5 Seconds Of Summer ''. Tak, przyznaje, że polubiłam ich muzykę. Wczoraj słuchałam piosenek, których urywki wysyłał mi Luke. Szczerze? Coraz częściej zaczynam myśleć, czy w ogóle ma sens, ale wtedy przypominam sobie o rodzicach, szkole, Alex i wszystkich innych ludziach, których znam. Podskoczyłam ze strachu na dźwięk dzwoniącego telefonu.
- Halo?
- Lils? Możemy porozmawiać - po drugiej stronie usłyszałam niepewny głos Ash'a. Westchnęłam.
- Okey
- Posłuchaj...Wiem, że jesteś zła i wgl. Wiem, że pewnie myślisz, że zaraz odpalę tekst typu ,,zrobiliśmy to dla twojego dobra'' itp, ale nie. Prawda jest taka, że chcieliśmy ci powiedzieć, ale wiemy jak to by się skończyło. Ludzie od razu by lgnęli do ciebie jak ćmy do ognia, bo znasz nas. Zresztą dziwie się, że już nie zaczęli się dziwnie zachowywać w stosunku do ciebie - na te słowa przypomniał mi się dzisiejszy dzień w szkole. To o to chodziło...
- Ale dlaczego nie powiedzieliście mi po prostu o zespole?
- Bo wiedzieliśmy, że sama się domyślisz, a nam nie było wolno - mogłabym przysiąc, że uśmiechał się, kiedy to mówił!
- Jak ręka?
- Dobrze. Za półtora tygodnia powinni zdjąć mi gips - powiedział, a mi ulżyło. Przecież to między innymi z mojego powodu ma złamaną rękę. Przez chwilę panowała między nami cisza, ale mi to nie przeszkadzało. Po chwili usłyszałam jak chłopak wzdycha.
- Muszę kończyć. Zaraz mamy naradę zespołu. Śpij dobrze - jakim cudem ja nie potrafię być na niego zła?!
- Słodkich snów - po tych słowach się rozłączyłam. Dlaczego moje życie tak pędzi w przód? Niedawno nienawidziłam James'a i przyjaźniłam się z Lukiem, Michaelem, Calumem i Ashtonem. Dzisiaj jestem w stanie wojennym z chłopakami, a trzymam się grupą Olson'a. Serio? Westchnęłam i podeszłam do lustra wiszącego na szafie. Zobaczyłam w nim dziewczynę o ciemnych, długich, lekko falowanych włosach i brązowych oczach. Jej skóra była blada. Miała opuchnięte od płaczu oczy, a wyraz jej twarzy wyrażał zmęczenie. Jak można tak szybko zmienić się z pełnej energii nastolatki, w dziewczynę, która wyglądała jak trup. Osobę, która pomimo swojego wieku wyglądała jakby przeszła tyle co osoba w wieku sześćdziesięciu lat. Po moim policzku spłynęła jedna, jedyna łza.
Nigdy więcej.
Sorka za cały rozdział. Nie wyszedł mi, bo niektóre części pisałam z przymusu. Dlaczego? Mój humor raczej nie szedł w parze z pisaniem tej notki, ale mam nadzieję, że jakoś ujdzie :)
Rozdział jest cudiwny zresztą jak zawsze nie mogę doczekać się next ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡
OdpowiedzUsuńWiesz co? Czasami zastanawia mnie, jakim cudem ty zawsze tak szybko komentujesz XD
UsuńDziękuje <3
Kurcze jesteś świetna w pisaniu. Zauroczyłaś mnie tym blogiem. Mam nadzieję że Lily jednak się opamięta i zrozumie o co w tym chodzi a Jamesa kopnie w tyłek. Do następnego. Pozdr ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuje ci! Jesteś wielka!
UsuńSuper rozdział ;) Ciekawe co sie dzieje z Isabella...
OdpowiedzUsuńNie moge doczekać sie następnego ! ;**
http://beside-you-5-seconds-of-summer.blogspot.com/
PS. Nadrobiłam wszystkie rozdziały :) Taniec godowy Luke'a po prostu ubóstwiam <333 ;D
a co do tego jak przebierali sie za przyjaciół to wiedziałam że Liliana wybierze Lukeya <33333333333333
Widać, że mamy podobny tok myślenia...XD Cieszę się, że ci się podoba :)
UsuńW 2 dni przeczytałam całe Twoje FF i nie mogłam się oderwać. Dziewczyno, po tym jak piszesz nigdy bym nie pomyślała ze masz 13 lat. Wielkie gratki dla Ciebie i czekam na nn, normalnie umieram z ciekawości co będzie dalej i jak to się wszystko potoczy. Opowiadanie ZAJEBISTE. ~Paula :*
OdpowiedzUsuńDziękuje! Naprawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego, ile znaczy dla mnie to, że moje ff ci się spodobało :)
UsuńŚwietny czekam na next �� / wiki
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
OdpowiedzUsuńSuper kiedy next ?
OdpowiedzUsuńNexty dodaję co poniedziałki :)
UsuńRozdział cudowny <3
OdpowiedzUsuńAri <3